poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Sally, czyli post o tym, jak Gabrysi się poszczęściło

Helou! (wiem, post miał być o czymś innym, ale po prostu nie mogłam o tym nie napisać)
Jakoś wczoraj wieczorem ja i Gabrysia wpadłyśmy na pomysł, aby przerobić niektóre lalki na nasze postacie z GHV. No i wszystko ładnie-pięknie, ale Barbie są dosyć stare, zniszczone i z poucinanymi włosami, a monsterki (i Barbie w lepszym stanie) aż żal zmieniać. Tak się akurat złożyło, że pojechałyśmy dzisiaj z moją mamą do Nowego Dworu i po wykąpaniu się w Narewie dostałyśmy jakąś godzinkę wolnej woli, kiedy to mogłyśmy bez przeszkód spacerować po mieście i robić co chcemy. Postanowiłyśmy więc znaleźć w miarę tanie i ładne lalki do przeróbki. W pierwszym obejrzanym przez nas sklepie znalazłyśmy lalkę idealną do przerobienia na Wolfy, ale mi skończyły się już wtedy pieniądze, więc moje marzenia prysły, przynajmniej na tą chwilę. Drugi sklep miał do zaoferowania około dziesięciu "zwyczajnych" lalek typu Barbie, ale oczywiście żadna z nich nie była oryginalna. Pomimo tego, udało nam się znaleźć cztery ciemnowłose panienki z zaplanowaniem przerobienia ich na Sally, wszystkie za 19.00 zł. Trzy z nich były typową podróbką Barbie o chudych nogach, słabej artykulacji i różowych butach (chociaż pudełko jednej było otwarte i brakowało w nim butów, hmm, ciekawe dlaczego...), ale za to z niebieskimi oczami i gitarą tego samego koloru. Czwarta natomiast różniła się całkowicie - posiadała bardziej "ludzką" budowę, artykulację w kolanach, nadgarstkach i ramionach, piękne butki, ale też brązowe oczy i średnio urokliwą torebkę. Ostatecznie, Gabi kupiła (głównie za moją namową) tą ostatnią i był to bardzo trafny wybór. A dlaczego? Cóż, zobaczcie sami:


Po pierwsze: Buty
Włosy można przemalować, fryzurę zmienić, a strój uszyć, ale o zrobienie odlewu odpowiednich butów naprawdę ciężko. Tutaj jednak nie mamy tego zmartwienia - lalka jest posiadaczką cudnych, czarnych butów z imitacją ćwieków, czyli najlepszych, jakie kiedykolwiek widziałam u zabawki.

Po drugie: Artykulacja
Jak już mogliście zobaczyć na poprzednim zdjęciu, lalka ma miejsca zgięć nie tylko w kolanach i rękach - może ruszać także głową (sure thing), robić szpagat albo wykonywać coś w stylu... tańca brzucha dzięki artykulacji pod piersiami ;-)

Po trzecie: Twarz
Nie wyglądająca jakoś bardzo sztucznie twarz z ładnym makijażem - to jest to!

Po czwarte - Strój
O ile górna część, czyli różowa bluzeczka, jest za duża i nie wygląda przez to najlepiej, o tyle dolna, jeansowa jest naprawdę świetna.








A tutaj mała sesyjka, robiona w pokoju wujka + kilka przeróbek.




Te dwa ostatnie, z taką miną "Please no"

Dzięki sepii wszystko wygląda tak nostalagicznie...


Królowa Mirindy, Czysty SWAG i perfumy.

Uwielbiam te zdjęcia na tle obrazu z tygrysami śnieżnymi *-*


Muzycznie ;)

A na zakończenia "Namaluj mnie jak jedną ze swoich francuskich dziewic" i niewinna poza.





Na początku postu (posta?) pisałam o tym, że zamierzamy przerobić lalkę na Sally z GHV. Tutaj macie jej rysunki (Gabi twierdzi, że zrobi jej nowy design)


Natomiast co do Wolfy, to niewykluczone, że dostanę lalkę do przeróbki w czwartek.

Jak myślicie, uda nam się przerobić lalki?

Do następnego posta!^^









1 komentarz: